A co jak zapomnę tekstu? Co powinienem mówić? Co zrobić z rękoma? Jak się nie stresować wystąpieniami publicznymi? O tym i wiele więcej dowiecie się z nowej książki Macieja Orłosia. Przy okazji poznacie ciekawe anegdoty popularnego prezentera. Zapraszam na recenzję książki „O Sztuce Wystąpień Publicznych”

O Sztuce Wystąpień Publicznych słów kilka, czyli recenzja i opinie na temat książki

Na starcie warto zauważyć, że książka pisana jest przez Macieja Orłosia. Większość z Was pewnie go zna. Można więc śmiało powiedzieć, że jest to swojego rodzaju autorytet w dziedzinie wystąpień publicznych i pracą przed kamerą. Niewątpliwie wie co pisze i chce się tym podzielić z innymi. W książce znajdziemy w zasadzie wszystko co potrzebne. Wskazówki dotyczące ubioru, gestykulacji (to chyba mój ulubiony wątek z całej lektury), o tym jak działa telewizja i jak odbywa się wejście na żywo czy porady o tym jak mówić, aby nas zapamiętano. W tym dobrym sensie, oczywiście. Z pewnością O Sztuce Wystąpień Publicznych to przydatna lektura dla osób występujących na eventach, a nawet dla tych, którzy chcą zostać popularnymi w ostatnich latach youtuberami!

Jak odnaleźć się na scenie?

O Sztuce Wystąpień Publicznych

O tym można by napisać książkę! No i w zasadzie została napisana… Nieważne. Składa się tutaj cała masa procesów. Od przygotowań takich jak charakteryzacja, czyli „pudrowanie noska”. Okazuje się, że jest to niezwykle istotne szczególnie podczas pracy w upale. Widok w telewizji prezentera, który będzie cały spocony na twarzy na pewno nie będzie miły, a do tego odwróci uwagę od treści. O przygotowaniach tego, co mamy mówić występując na żywo na scenie chyba nie trzeba mówić… Tam spotkamy się z setkami albo i tysiącami osób na widowni, a być może jeszcze kolejnymi setkami tysięcy czy milionami przed telewizorami. Bardzo prawdopodobne, że będzie tam coś jeszcze – stres.

Nie rozpraszaj

Jako osoba prowadząca wydarzenie jesteś bardzo ważna dla całości wydarzenia. Musisz wyglądać odpowiednio. Począwszy od ubrania stosownego do okazji na której jesteś, przez charakteryzację, aż do szczegółów, jak biżuteria, którą nosisz. Nie powinieneś odwracać uwagi od słów. Widz powinien skupić się na słowach, a nie twoim wyglądzie i twoich nerwach. Jeżeli zaczniesz się plątać, patrzeć w dół, nerwowo i nienaturalnie gestykulować albo w ogóle nie poruszać rękami, to może to źle wpłynąć na twój odbiór.

Gestykulacja

Złożyć ręce w trójkąt? A może schować jedną rękę do kieszeni? Splątać za plecami? Nerwowo zaciskać pięści? Stać na baczność? Pozycji jest mnóstwo! Jak powinniśmy się prawidłowo zachowywać na scenie? Gestykulacja jest bardzo naturalna i pokazuje emocje, a także wskazuje na naszą prawdomówność. W przeciwieństwie do trzymania rąk w kieszeni lub nerwowym łapaniem się co chwile za ręce.

W przypadku gestykulacji ważne jest, aby nie robić tego cały czas. Warto pokazać jakieś gesty rękoma (najlepiej otwartymi dłońmi, pokażemy wtedy szczere i dobre intencje w przeciwieństwie do zaciśniętych pięści). Istotne jest wyważenie wszystkiego, czyli gestykulacja i przerwa. Jakie są bezpieczne pozycje przy przemówieniach publicznych? Tego dowiecie się z książki 😉

A co gdy siedzę?

Tutaj sprawa ma się nieco inaczej, części gestów nie powtórzymy siedząc. Uważajmy między innymi na nerwowe ruszanie nogami. Wiele osób ma ten tik i jest to dla nich normalne. Wyobrażacie sobie jednak takie coś np. w debacie prezydenckiej? Słabo.

Trema i wpadki

wystąpienie przed kamerą

Jedno i drugie się zdarza. Trzeba też wiedzieć, że nie na wszystko mamy wpływ. Przykład niech będzie z książki. Wywiad prowadzony z Maciejem Maleńczukiem na wielkiej scenie. Słychać gwizdy widowni i piosenkarza, który używa słów „niech spierdalają”. Dość niegrzeczne, szczególnie w telewizji. Maciej Orłoś nie usłyszał tego, co powiedział i zamiast załagodzić sytuację i zareagować odpowiednio na takie słowa, powiedział jedynie, że ma się nie przejmować. Prowadzący nie dosłyszał i pojawił się problem. Potem można było przeczytać nieprzychylne opinie o prowadzącym, ponieważ powinien był zareagować. Pojawiła się wpadka, bo nie mamy wpływu na innych. Nie zareagowaliśmy, bo uznaliśmy, że to nic takiego? Powinniśmy dopytać co powiedział, a może lepiej żeby tego nie powtarzał? Jak Wy byście zareagowali?

Anegdoty

Nie ma książki bez anegdot, a tego Maciej Orłoś ma całkiem sporo. No i dobrze. Pokazują, jakie rzeczy mogą dziać się z naszej winy, bądź z winy kogoś innego. Czasami mamy wpływ, czasami nie. Trzeba zdawać sobie z tego sprawę.

Bardzo fajne są również teksty na początku książki. Mówią o tym, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze i nie zrobimy go ponownie. Od razu ludzie przypną nam pewną łatkę – pozytywną lub negatywną. Tę drugą będzie bardzo ciężko usunąć.

O Sztuce Wystąpień Publicznych Macieja Orłosia. Dla kogo to książka?

Przede wszystkim dla osób, które chcą lub już pracują prowadząc wydarzenia, dzieląc się swoimi opiniami na YouTube, a również może dla tych, którzy chcą nabrać nieco pewności podczas rozmów z innymi. W książce jest mnóstwo wskazówek, pomocy i porad dla każdego. Książkę O Sztuce Wystąpień Publicznych Czyta się szybko, a część z tych wskazówek zapamiętuje na długo i naprawdę bierze się je do siebie. Ode mnie niech będzie siódemka!