Rutyna to podstawa każdego dnia niemal nas wszystkich. Wstajemy często o tej samej porze, jemy śniadanie przed pracą lub w pracy, pijemy kawę, pracujemy i wracamy do domu. Rzadko mamy wtedy czas na nowe rzeczy. Czytamy książkę, gramy na konsoli albo rozmawiamy ze znajomymi. Tak mija dzień za dniem. Tutaj pojawia się  pytanie…

Kiedy ostatnio zrobiłeś coś po raz pierwszy?

Odkrywanie nowych rzeczy może być czymś, co wprowadzi do naszego życia pierwiastki radości – skąd mam wiedzieć czy coś nowego mi się nie spodoba? Czy to przez brak czasu, odwagi, a może jakiegoś dziwnego poczucia wstydu, że będę robił coś pierwszy raz i tego nie umiem. Ale dlaczego masz potrafić, skoro nigdy tego nie robiłeś? Niektóre rzeczy można robić samemu w domowym zaciszu, jak malowanie, a inne w parach, jak taniec! Dlaczego poruszyłem akurat temat malowania i tańca? Bo właśnie te dwie rzeczy zrobiłem ostatnio po raz pierwszy – zapisałem się z dziewczyną na kurs na tańca i postanowiłem namalować farbami swój pierwszy w życiu obraz! Było trudno, dziwnie, ale… fajnie!

Pierwszy kurs tańca

kurs tańca

Przyznam na wstępie, że w tej decyzji pomogła mi karta Multisport. Dzięki niej lekcje tańca niemal nic mnie nie kosztują – jedynie godzinę czasu w tygodniu i skromne 5 złotych. Taniec z kartą Multisport jest naprawdę tani! Wybór na jaki taniec się zapisać nie był zbyt prosty, a zdecydowały o tym godziny zajęć. Chcieliśmy iść od razu po pracy. Wracanie do domu na pół godziny wydawało się bez sensowne, dlatego w każdy poniedziałek o godzinie 18 rozpoczynamy zajęcia z Disco Samby.

Sam taniec jest całkiem fajny. Trochę ruchu, przy okazji można się nauczyć tańczyć w parze, bo jakoś nie idzie tam to najlepiej. To pewnie przez mój brak talentu, a przecież to mężczyzna powinien prowadzić w tańcu. Wydaje mi się, że we wszystkich tańcach tak jest, ale ekspert ze mnie żaden. Wiecie jednak co jest w tym najfajniejsze? Robienie czegoś razem. Wspólnie się uczymy kroków, pomagamy sobie, podpowiadamy i ustalamy jak coś zrobić, a potem nawet zdarza nam się chwile poćwiczyć w domu, aby całkiem nie wypaść z rytmu na zajęciach. Przy okazji poznaliśmy tam naprawdę fajnych ludzi. Decyzja o zapisaniu się na kurs tańca i zrobienie czegoś nowego po raz pierwszy była według nas trafiona.

dyplom
Poziom I Disco Samba zaliczony!

Namalowanie pierwszego obrazu

Od kiedy pamiętam bardzo lubiłem rysowanie oraz malowanie. Między innymi dlatego poszedłem na studia ze specjalizacją grafiki komputerowej. Dopiero później podjąłem decyzję, że nie chcę być grafikiem, ponieważ nigdy nie potrafiłem tak naprawdę rysować i malować, a to na pewno utrudniłoby mi pracę. Lepiej zrezygnować teraz i znaleźć inną pasję. Całe szczęście bardzo szybko zainteresowałem się social media i marketingiem internetowym, z czego teraz jestem bardzo zadowolony. Od kilku lat oprócz pasji jest to również moja praca z czego jestem zadowolony. Wracając jednak do malowania. Na mikołajki otrzymałem prezent w postaci sztalugi, płótna oraz farb i udało mi się zrealizować cel z mojej Bucket List, czyli rzeczy do zrobienia przed śmiercią. Nie jest to arcydzieło. W zasadzie jest bardzo przeciętne, ale jak na takiego amatora i beztalencie to jestem z siebie zadowolony! Długo zajęło mi się zabranie do tego. Sam czasami myślałem o zakupieniu kilku pędzli, farb i płótna, ale zawsze było mi nie po drodze. Gdy jednak dostałem już prezent to nie było wyboru – malujemy! Swoją drogą nie wiedziałem, że farby tak szybko się kończą…

akryle
Mój pierwszy namalowany w życiu obraz. Szału nie robi, ale jestem zadowolony, że w końcu udało mi się to zrobić!

Rutyna wcale nie jest zła

Robienie czegoś nowego, wcale nie oznacza, że nasz rutynowy dzień jest zły. Codzienne przyzwyczajenia są często bardzo dobre! Nie mówię tu oczywiście o jedzeniu batona po obiedzie czy graniu przez resztę dnia na konsoli po przyjściu z pracy. Codzienne, rutynowe ćwiczenia w domu lub czytanie książki przed snem może być bardzo dobrym nawykiem, który w jakiś sposób definiuje nam część dnia. Dlaczego by jednak nie wprowadzić do życia czegoś nowego? Żyjemy tylko raz, więc może to dobry argument, aby spróbować zrobić coś innego, nowego albo po prostu czegoś, co zawsze chcieliśmy. Powstrzymuje nas jedynie nieznana nam siła. Pamiętaj też o jednej ważnej rzeczy, nie przejmuj się tym, co pomyślą inni. To twoje życie!

Co jeszcze chciałbym zrobić po raz pierwszy?

wycieczka

Trudne pytanie zadałem sam sobie! Może coś z wyprawą? Spędzić jakiś spontaniczny letni dzień pod namiotami w lesie ze znajomymi jadąc autostopem? Brzmi trochę jak początek horroru klasy B… A może wędrówka w nieznanym kierunku przez dzień czy dwa? Pojechanie samochodem w losowe miejsce i spędzenie tam weekendu? W sumie sporo takich podróżniczych niewielkich marzeń. Z innej kategorii to nareszcie poszedłbym na tę cholerną ściankę wspinaczkową, która odkłada mi się w nieskończoność. Zagrałbym też w golfa. Nie wiedziałem, że wymyślanie jest takie trudne…

No a kiedy TY ostatnio zrobiłeś/aś coś po raz pierwszy w swoim życiu? Podobało Ci się? Towarzyszyło temu uczucie zadowolenia, radości, a może nawet duma? Mi zdecydowanie tak!