Trudne początki blogerki

Jak powszechnie wiadomo najtrudniejsze dla blogerki modowej są początki. Kiedy zaczynamy przygodę nikt nas nie zna, a my musimy zdobywać nowych fanów oraz obserwatorów od zera. Zakładamy bloga, którego nikt nie odwiedza, instagrama na którym nasi jedyni obserwatorzy to znajomi czy fanpage do którego zapraszamy wszystkich naszych znajomych. Staramy się promować na wszelkie możliwe sposoby. Kiedy w końcu, zaczyna się dziać coś pozytywnego, zaczynamy myśleć o zarobkach oraz co możemy otrzymać w zamian za reklamę ubrań czy kosmetyków.

Barter

To zdecydowanie najpopularniejsza forma współpracy między firmą, a jeszcze niezbyt popularnymi blogerkami. Wiele dziewczyn chętnie przystaje na tę formę kooperacji, a dla firm jest to prawdopodobnie najtańsza forma reklamy. Zamiast zapłacić przykładowo 100 złotych, osoba otrzymuje ubranie, które w sklepie można kupić właśnie za tę kwotę, jednak sprowadzenie jej przez firmę to tak naprawdę koszt znacznie mniejszy niż te wcześniej wymienione sto złotych.

Ostatnio w pracy często kontaktuję się z takimi osobami i sprawdzam możliwość pracy barterowej w zamian za reklamę produktów na instagramie. Ilu obserwatorów muszą mieć blogerki modowe, aby NIE ZGODZIŁY się na tę formę współpracy? Odpowiedź nie jest prosta, ale spróbuję to nieco opisać.

Przede wszystkim praktycznie nie zdarzyło się jeszcze, aby blogerka modowa odmówiła współpracy barterowej mając mniej niż 10 tysięcy obserwujących na portalu instagram. Jedyny przypadek to taki, gdzie dziewczyna miała nieco ponad 5 tysięcy, a żądała za zdjęcie kwoty ponad 100 złotych. Oczywiście od razu została skreślona z listy.

Niechęć do tej formy współpracy zaczyna się mniej więcej od około 20 tysięcy obserwujących. Tutaj pojawiły się już częściej konkretne kwoty za jedno zdjęcie niż reklama w zmiana za produkt. Najczęściej były to kwoty 50-100 złotych za jedno wrzucone zdjęcie. Pomimo tego udało nam się znaleźć osoby, które chciały współpracować barterowo mając 30 tysięcy, a nawet ponad 50 tysięcy obserwujących! Zdaję sobie sprawę oczywiście, że jest różnica pomiędzy produktami za 100 czy 200 złotych, a takimi za 2000 złotych.

Produkty, które my wysyłamy, w sklepie byłby do kupienia za kwotę od niecałych stu złotych do dwustu i na tej podstawie pisany jest ten tekst. 

blogerki modowe rozwój osobisty

Czy pisać do firmy z propozycją współpracy?

Często otrzymuję maile od blogerek, które wychodzą do nas z propozycją współpracy. Zazwyczaj oczywiście są to mniej znane osoby. Często ich fanpage śledzone są przez około 1000 osób, a liczba ich obserwatorów na instagramie nie przekracza 10 tysięcy osób. Wszystkie takie maile sprawdzamy, ale zazwyczaj jest to dla nas zbyt mały zasięg. Takim osobom możemy zaproponować najwyżej kod rabatowy z wybranym przez nie tekstem, co jest głownie reklamą dla blogerek. W ten sposób mogą pokazać, że współpracują z jakąś firmą, a być może i kilka osób zrobi zakupy w sklepie wykorzystując ten kod rabatowy. Pisanie do firmy z propozycją współpracy przez blogerki modowe nie jest niczym złym, jednak bardzo zwracamy uwagę na to, czy jest to masowy mail czy jednak spersonalizowany. Często widzimy, że nie ma wzmianki o naszej firmie w mailu, jest on pisany tak, aby mógł być wysyłany wielokrotnie to różnych firm. Takie coś sprawia, że nasze zainteresowanie się zmniejsza.

Jeśli macie jakieś pytania odnośnie takiej współpracy, chętnie na nie odpowiem. Zapraszam do kontaktu.

Instagram

Jeśli chcesz zwiększyć liczbę swoich followersów, sprawdź również poprzedni artykuł o tym: 5 wskazówek, aby zwiększyć liczbę obserwującyh