Zbliża się niedziela wieczór, czyli czas kiedy wiem, że to już koniec weekendu. Myślami sięgam do tego jak fajnie było w piątek popołudniu, gdy wolne dni były jeszcze przede mną. Chwila refleksji i… zdałem sobie sprawę, że cały weekend minął mi właściwie na niczym. Też tak macie?
Prokrastynacja i lenistwo – jak z nimi wygrać?
Podobno nie powinno się mylić tych dwóch pojęć, ponieważ mają one nieco inne znaczenie. W każdym razie zarówno prokrastynacja jak i lenistwo łączą słowa: zaraz, później, potem, jutro…
- Lubisz przerzucać zadania z pracy z piątku na poniedziałek po weekendzie?
- Czujesz dyskomfort lub lęk przed wykonaniem połączenia telefonicznego do nieznajomego i przekładasz to tak długo, jak tylko możesz?
- Przekładasz obowiązki, aby posiedzieć w internecie nie robiąc nic konkretnego?
Czas w końcu coś zmienić! Walka z lenistwem, prokrastynacją czy brakiem chęci do czegokolwiek (nazywajmy to jak chcemy, ważne, że wiemy o co nam chodzi!) nie będzie prosta i wymaga silnej woli. Na szczęście jest kilka sposobów, aby pomóc sobie w walce. Warto jednak zaznaczyć, że to jedynie pomoc w walce. Wszystko wszak zależy od nas.
Planowanie sposobem na prokrastynacje
To dosyć istotna rzecz, a powiedziałbym, że wręcz niezbędna do rozpoczęcia walki z prokrastynacją. Zaplanujmy sobie zadania, które musimy dzisiaj wykonać. W słowie 'musimy’ mam na myśli zarówno rzeczy bardzo ważne jak i te mniej. Możemy spróbować z notowaniem godziny na wykonanie zadania jak i bez tego. Nie musimy pisać konkretnej godziny, możemy to zrobić tak „zadzwoń do klienta zaraz po przyjściu do pracy” lub „zadzwoń do klienta o 9:30„. Sami musimy wybrać co będzie dla nas lepsze.
Oprócz zadań z pracy zaplanujmy sobie również te przyjemne rzeczy jak i te nieco mniej, które wykonamy po powrocie do domu. Przykładowo: obejrzę jeden odcinek swojego serialu, przeczytam 50 stron książki w łóżku przed snem, od razu po zjedzeniu obiadu pozmywam naczynia.
Nie musimy planować czynności tylko na kolejny dzień. Możemy od razu zapisać w kalendarzu rzeczy do zrobienia w weekend, aby nie były to kolejne dwa dni zmarnowane w domu.
Do planowanie możemy wykorzystać kalendarz, zwykły zeszyt, tablicę czy aplikację.
Małe zadania wykonaj od razu
Jest to tak zwana zasada dwóch minut, którą opisywałem już kiedyś na blogu. W skrócie polega ona na tym, że rzeczy i zadania, które zajmą nam dwie minuty wykonajmy od razu. Świetnym przykładem tutaj jest zmywanie po obiedzie. Nie czekaj, aż nazbiera się cały zlew naczyń tylko weź talerze, sztućce, patelnię i zmyj od razu po posiłku. Widzisz pełny worek ze śmieciami? Nie czekaj do rana, aby je wynieść tylko zrób to od razu.
Wykonywanie małych zadań natychmiast, sprawi, że nie skumulują się nam w wielki dzień sprzątania i organizacji. Wykonujemy małe kroki, których nie odczujemy czasowo. W momencie gdy odroczymy wszystkie błahe sprawy okaże się, że zebrało się tego naprawdę sporo i zajmie nam to dobrą godzinę (pod warunkiem, że w końcu zdecydujemy się to zrobić, a nie będziemy odwlekać dalej :D)
Lista, cele i kamienie milowe
Co sprawia, że jesteś przynajmniej trochę zmotywowany do działania? Z pewnością są to nasze cele, marzenia czy bucket list, czyli lista rzeczy do zobaczenia, zrobienia przed śmiercią. Tutaj, aby nie stracić motywacji pomocne mogą okazać się kamienie milowe. Jak to działa?
Załóżmy, że naszym celem jest podróż do Australii za rok. Oczywiście, żeby to się spełniło to przed nami jeszcze długa droga. W naszym celu zaznaczmy punkty, które musimy spełnić, aby zbliżyć się do celu. Mogą to być:
- Uzbieranie 5000 złotych,
- Uzbieranie 10000 złotych,
- Znalezienie hotelu,
- Zarezerwowanie urlopu,
- Zakup biletów na samolot,
- Wyrobienie paszportu.
Rozpisując sobie nasz cel na drobniejsze podpunkty nabierzemy większej motywacji, ponieważ zrealizowanie mniejszych celów będzie łatwiej osiągalne. Poza tym odhaczenie każdego podpunktu zbliża nas do realizacji planu czy marzenia. W momencie, gdy mam już wyrobiony paszport, zakupione bilety i odłożone na tę chwilę 5000 złotych można powiedzieć, że wykonaliśmy nasz plan już w 50% i tylko drugie tyle dzieli nas od podróży.
Chcę coś zmienić
To najważniejsze słowa, jakie powinny paść. Same chęci niewiele nam dadzą, muszą za nimi iść czyny. Walka będzie trudna, ale z każdym dniem, gdy wykonasz plan możesz czuć, że zrobiłeś coś dobrze. Po pewnym czasie na pewno nie będziesz mógł uwierzyć ile czasu zmarnowałeś na nic. Nie marnuj czasu na lenistwo.