Katalonia – poprzednie wpisy
W poprzednich częściach opisałem Wam przede wszystkim dwa miasta, a były: Girona oraz Barcelona. Stworzyłem również wpis o planie podróży. Teraz chciałbym poruszyć temat hotelów oraz plaż w Katalonii.
Hotele
W Hiszpanii jak wszędzie znajdziemy zarówno tanie motele, hostele czy hotele. Nie brakuje jednak luksusowych 4-gwiazdkowych oraz 5-gwiazdkowych hoteli. Ciekawą alternatywą dla hoteli jest również wynajem mieszkań na portalu airbnb. Możemy tam w cenie hotelu, a często nawet taniej wynająć pokój lub całe mieszkanie. Jest to przede wszystkim opcja dla bardziej oszczędnych. Największym plusem wynajmu mieszkania jest po prostu posiadanie kuchni. Gotując samemu jesteśmy w stanie dużo zaoszczędzić, ponieważ to jedzenie pochłania znaczną część budżetu. My postawiliśmy jednak na hotel, ponieważ chcieliśmy mieć zawsze śniadania oraz basen do dyspozycji. Budżet ograniczyliśmy biorąc hotel w Gironie zamiast Barcelonie.
Samolot w Hiszpanii wylądował przed 23 dlatego też pierwszą noc wzięliśmy w prostym hotelu bez żadnych luksusów. Dwa łóżka, szafa, łazienka. Koszt takiego hotelu w pobliżu centrum Girony to nieco ponad 200 złotych za noc. Kolejne noce spędziliśmy już na szczęście w naprawdę komfortowych warunkach w 5-gwiazdkowym hotelu Bellavista Marriot. Do dyspozycji mieliśmy duży i naprawdę ładny pokój wraz z łazienką. Obsługa była bardzo pomocna, drukowali nam rozkłady jazdy pociągów czy autobusów oraz radzili jak i gdzie się dostać. Oprócz tego na śniadanie było sporo produktów bezglutenowych oraz trochę pieczywa robionego specjalnie dla mojej dziewczyny. Swoją drogą Hiszpania to raj dla osób z celiakią.
Jednym z największych atutów naszego hotelu było jego położenie. Nieco na uboczu, ale bardzo blisko centrum. Hotel był na wzgórzu dzięki czemu z tarasu i basenu był niesamowity widok niemal na całe miasto. Jeden pokój dwuosobowy ze śniadaniem dla dwóch osób to koszt około 500 złotych za noc.
Plaże
Pierwsze co kojarzy nam się z Hiszpanią to zapewne piękne plaże. Tak w zasadzie jest. Piasek niemal parzy i nie da się na nim ustać zbyt długo. Woda bardzo czysta i ciepła, a skały w morzu dodają uroku całości.
Najwięcej czasu na plaży spędziliśmy w Platja d’Aro. Spędziliśmy tam niemal pół dnia leżąc, opalając się i chłodząc w wodzie. Pomimo że to dosyć popularny kierunek nie było aż takich wielkich tłumów. Bez problemu znaleźliśmy miejsce przy samej wodzie obok skał. Zdecydowanie mogę polecić to miejsce na urlop! Muszę również dodać, że opalanie topless w Hiszpanii jest znacznie popularniejsze niż w Polsce 😉
Kuchnia
Co w hiszpańskiej/katalońśkiej kuchni jest według mnie najlepsze? Powiem dosyć ogólnie – tapas! W wielu miejscach można zamówić posiłek w tej formie tapas, czyli małej przekąski. Nie jesteśmy więc zmuszenie wybrać jeden potrawy, ale możemy zamówić kilka mniejszych i spróbować wielu różnych dań.
Jak wspominałem wcześniej Hiszpania to raj dla osób z celiakią. Oznaczenia na potrawach 'gluten free’ widać niemal wszędzie, zarówno w sklepach jak i w menu restauracji. A było to dla nas bardzo istotne!
A co dominuje w kuchni na półwyspie iberyjskim? Przede wszystkim owoce morze, pomidory oraz lody! Ze względu na klimat lodziarnie możemy spotkać niemal na każdym kroku, a wszystkie które próbowaliśmy były naprawdę świetne! Warto również zapamiętać, że jeśli w Hiszpanii zamówimy tortille to nie otrzymam cienkiego placka jak w meksykańskiej kuchni, a gruby ziemniaczany placek. Nie było jednak nic lepszego niż zimne piwo w upalny dzień 😉
Byliście w Hiszpanii? Macie jakieś ciekawe wspomnienia z tego miejsca? Podzielcie się! 😉